Drogie dziewczyny

Justaa

Haha, i teraz czuję się fajna, że założyłam to forum ;d
Brydzia! Ale ja Ci zazdroszczę! Ale wgl super, jak to czytałam to sie tak smiałam, zwłaszcza z tego "chyba nie znał angielskiego bo już było po 18" xdd.
Ale ogólnie super Smile

Ale ja za Wami tęskniłam! Wink

;**
Dobra ale teraz z konwersacją się przenieśmy może do tego wątku "Off Topic" ;d

KARINA :)

No właśnie my jesteśmy zgrani. Nie wierzę, że te trzy lata już minęły...
A tak co tam u Was jeszcze ?? Smile

) Piszcie coś dziewczyny, straaaaaaasznie tęskniłam za Wami :*

Pani_Chlodek

Gdybym była wami to bym się cieszyła. Ale to ja, ja chodzę do innego gimnazjum. Mam już dość tych rozpieszczonych bachorów.
W każdym razie cieszę się z wakacji, a dziś zakończenie Wink

Justaa

No Kami wyobrażam sobie... To musi być masakra przebywać ciągle z bandą snobów :/

Martyna

aaaa !! Hej !! jak ja dawno z Tobą Brydzia nie pisałam Very Happy

z dziewczynami to tam troszku na twitterze czy na gg czy na czacie, a z tobą nic Sad

. i zgadzam sie to cambio jest dziwne. Razz

kasia

ej no ! ja lubie bandy snobów ! Razz

Martyna

ooo Kasia

jak wstawiłas tego nicka ruszajacego sie? bo ja jak chce wstawic to sie nie pokazuje :/

Brygiida :)

Następnego DNIA 3 odbyła się wycieczka do Tarragony. Pojechaliśmy tam z tymi Hiszpanami naszymi. Tarragona to takie rzymskie miasto w hiszpańskiej Katalonii. No i tam chodziliśmy po różnych ruinach m.in. amfiteatru. No i ta przewodniczka coś tam sobie po angielsku gadała, a że nam się słuchać nie chciało to gadaliśmy między sobą. No i nagle nie wiem skąd wyszła taka mega wielka jaszczurka. No i my z dziewczynami z Polski zaczęłyśmy się odsuwać od niej, a Hiszpanie nie wiedzieli o co chodzi. Jak zobaczyli tego stwora to wstał taki jeden naskoczył na tego gada, wziął go w łapska a potem podszedł do innego Hiszpana i mu mówi "sandwich" xd No i wszyscy w brecht nawet Hiszpańscy nauczycieli, a polscy oczywiście wkurzeni. No i potem to już w sumie nie działo się nic ciekawego.

Dzień 4. Sobota
W sobotę i w niedziele był family's days. Także cały czas mieliśmy dla siebie i dla rodzin. W piątek wieczorem Hiszpanka mi powiedziała że jutro musimy wstać wcześnie, ale sobie myślę, że nie będę nastawiać budzika jak coś to mnie obudzi. No i ona mnie budzi o 11 i mnie przeprasza że tak wcześnie. Zaczęłam się śmiać. Potem coś tam zjadłam i o 12 pojechaliśmy na plac. No i tam miała trening miejska drużyna piłki nożnej. Nasi zagrali w nimi i nie do wiary POLSKA WYGRAŁA 6:3. Istna masakra. No i potem taki jeden chłopak z Hiszpanii pyta mi się jak jest po polsku "puta madre" . No to ja mu mówię "Kur*wa" A on się śmieje i mi mowie "ku*wa derecha" co się okazało to znaczy zakręt w prawo. No to sobie myślę śmiej się dalej. potem poszłam do domu innej Hiszpanki i mi dała hiszpańską gazetę "Jonas" No po prostu ucieszona byłam jak nie wiem co, ale zgubiłam gdzieś dodatek. Potem pojechałam do domu. Obeszłam dookoła tą wieś gdzie mieszkałam, zjadłam jakiś tam lunch i weszłam na kompa. Koło 21.00 pojechałam do Santa Coloma na jakąś tam kolacje i party miało być. Na kolacje jakaś taka niezbyt smaczna pizza. Przed nią Hiszpanie jedli oliwki, a my Polacy patrzyliśmy się na nich jak na idiotów. potem do godz. 3 bawiliśmy na jakimś placu a potem pojechałam do domu.

Dzień4. Niedziela
W niedzielę poszłam do kościoła na 10. Całość trwałą może 15 min. Potem był obiad. Babka wyjęła coś z piekarnika i mi mówi że to kurczak i jakąś część chce
(dokładnie to pokazała mi to na migi, bo nie wiedziała jak to powiedzieć). Ten kurczak wyglądał jak wymioty, więc im powiedziałam, że dziś w Polsce święto i nie mogę tego kurczaka zjeść. Po południu pojechaliśmy do jakiejś babci. Oczywiście kobietka stara mówiła od mnie po katalońsku. No ale niektóre słowa rozumiałam.
Potem nad morze. przez całe 3 godz. łazili tam i z powrotem. Ale lody mają dobre xd
Wieczorem jak przyjechaliśmy byłam trochę zmęczona i chciałam iść spać koło 11, a jej siostra zaczęła "śpiewać" Celine Dion My Heart Will Go on. Oczywiście słowa zupełnie inne nie wspominając już o tym wyciu. Z trudem zasnęłam.

Dzień 3 i kolejne xd
Cały czas mieliśmy wycieczki do różnych miast i miejscowości bez naszych Hiszpanów. No było to dla nas dziwne i w ogóle ale cóż.
Między lekcjami rannymi a popołudniowymi jadłam obiad w stołówce szkolnej. Wychodzimy a jakiś mały Hiszpan lat około 10, kładzie się przede mną klęka i coś tam gada. Ja się śmieje bo nie wiem o co mu chodzi oni też. xd Ale potem mnie przepraszał i się pytał kolegi jak jest po angielsku "Como estas?" xd

Piątek.
od rana port aventura. MEGA! za cały dzień zapłaciliśmy 35E. Mnóstwo kolejek, atrakcji wodnych i mega przystojnych ciach xd hahah xd jeden chodził tam gdzie ja i był meeega śliczny xd I tylko rok starszy xd

Sobota 1 MAJ
Wstałam o 11 moja hiszpanka gdzieś pojechała sobie i do godz. 19:30 byłam sama. Jak przyszła to ją zbeształam i na koniec rzuciłam "spier.."
Wzięłam ciuchy i powiedziałam jej że za 15 min. ma wyprowadzić samochód z garażu i ma mnie zawieźć na imprę. Wychodzę po 20 min. a samochód stoi. Pojechałam do innej hiszpanki u której mieszkała moja kumpela. Tak żeśmy obydwie nadawały że masakra xd
O 22 poszliśmy na imprezkę do Ryśki czyli hiszpańskiej Ruminy xd No i tam wyżerka i disco. no i niektórzy napili się co nieco i o 23 przyszli nauczyciele. Wszyscy się chowają ale się nie zaczaiły. potem czyli koło 3 imprezę przenieśliśmy do baru. Potem graliśmy w "CONEJITO" czyli króliczka. Chodzi w tym o to , że się wszyscy ustawiają w kółko i mówi się jakąś tam hiszpańską rymowankę i jak tam się na kimś zatrzyma to trzeba pocałować tam kogoś. Najpierw lew. potem prawy policzek za trzecim razem w usta. Zasada była taka "Hiszpanie - Polacy, Polacy-Hiszpanie" xd Także my Polki miałyśmy całkiem spoko xd

Niedziela 2 MAJ
Od rana płacz. Na 12 na jakiś tam obiad gdzie Hiszpanki rzucały żabami. Porażka. Potem na 19 na kolacje pożegnalną. Zanim doszliśmy do szkoły wszyscy byli upłakani. Hiszpanie, Polacy, Chłopcy, Dziewczyny.. A mieliśmy jeszcze przedstawiać kabaret o zdrowiu. Można Można sobie wyobrazić jak do wyglądało. Po kolacji poszliśmy na plac i na cały głos darliśmy się " I hate Poland I love Spain." A Hiszpanie darli się "Soy Polaco/a" Znowu płacz, płacz i płacz. Żegnaliśmy się z czarnuchami czyt. Maroko.

Poniedziałek 3 MAJ
Kompletna ulewa od samego rana. Wszyscy mówili że Hiszpania za nami płacze. Całe 12 dni było mega upalnych ten ostatni ulewny i chłodny. Jechałam samochodem do Sanata Coloma a w radiu była jakaś piosenka uchwyciłam tylko słowa "the last way" no i łzy same napłynęły do oczu. Przed szkołą mega pożegnanie. Cały czas płacz, płacz ,płacz, przytulanie. Nawet Hiszpańskie matki się z nami przytulały a ojcowie głaskali nas po głowach. Też płakali. nie wiedziałam ze przez tak krótki czas można się z kimś aż tak zżyć. Nie chcieliśmy odchodzić. Oni nie wpuszczali nas do autobusu. Chcieli żebyśmy z nimi zostali. To było piękne. Pokochałam ich jak własną duża rodzinę. Potem całą drogę do polski i mojej wsi płacz i płacz oraz wspominanie tych pięknych dni. Nie wyobrażam sobie tego, że tam najprawdopodobniej nie wrócę. Tam jest moje serce, moja rodzina, moja ojczyzna. Czuję się jak Hiszpanka. Jestem nią w moim sercu. Cały czas gadamy z naszymi Hiszpanami. Są wspaniali. Kiedy był mecz Polska - Hiszpania, oni ubrali sie w nasze narodowe barwy. Są cudowni Smile

kasia

martyna bo to html'em musisz ;d

kasia

ja już na tylu forach byłam w życiu że dla mnie to jak dom Razz

P

KARINA :)

Brydzia.... ALE FAJNIE MIAŁAŚ Smile

Normalnie, aż Ci zazdroszczę. Nie dziwię Ci się, że chcesz wrócić tam ... Kiedyś na pewno Smile

Justaa

Brydziaa! Aaaalllllleeee sssuuuppeeerr! Ja od zawsze marzę o wycieczce do Hiszpanii i jak teraz jeszcze opowiadasz to już wgl najchętniej bym tam choćby rowerem pojechała xdd.

Kasia ja też na wielu forach byłam, nawet policzyć nei umiem ale obcykana i tak to nie jestem ;p Mi tam wiele do szczęścia nie trzeba, boy gadać było można xd.

Asiaa

Brydzia jak tak to mowisz to jest po prostu niesamowite Very Happy

mam nadzieje że niedługo tam wrocisz ^^.

Brygiida :)

Jaa też mam nadzieję ;D Ej jak tam będę jechac to cię justa zabiorę!
Justyna, bo ty mieszkasz w Żaganiu? Ja tam mam ciotkę podobno! ;D

Brygiida :)

Aa powiedzcie mi jak się robi avatar..?